poniedziałek, 17 listopada 2008
zakręcony kalendarz
nie lubię listopada, bo to miesiąc bezruchu, zawieszenia pomiędzy jesienią, a zimą. z jednej strony nie ma już liści na drzewach i nie ma z czego robić jarzębinowych bukietów. z drugiej strony na strojenie domu w ozdoby świąteczne jest jeszcze za wcześnie.
cóż więc najlepiej robić w listopadowe dni i wieczory? kompletować katalogi na lato 2009 i planować przyszłoroczne wakacje ;)