czwartek, 4 września 2008

bo w ustroniu, bo w ustroniu cię poznałem, bo w ustroniu, bo w ustroniu pokochalem ;)

tytuł dzisiejszej notki to fragment wielkiego hitu królującego na dansingach w ustrońskich sanatoriach. niestety (a może stety ;), nie miałam okazji uczestniczyć w szalonej imprezie tego typu, a nagranie audio prezentujące ten song znalazłam na moim telefonie zastępczym (poprzedni miał problemy z ekranikiem nadającym alfabetem morse'a, więc poszedł do serwisu)

po takiej zaprawie nie było innego wyjścia - do ustronia wyruszyliśmy!

oko w oko z małym jelonkiem bambi...


...i z jego dorosłym odpowiednikiem.


świnka wietnamska


dzik jest dziki, dzik jest zły :)


a czyż to nie Igor z "Hrabi Kaczuli?


sobowtór Igora w locie ;)


groźne ptaszysko podczas polowania


rajskie widoki na szczycie Równicy